Po paru tygodniach teoretycznego przebijania sie przez stosy internetowej makulatury,
dzisiaj dotknęlam wreszcie pierwszy raz swoich zamówionych skarbów :)
Pierwsza para kolczyków zostanie oczywiscie oprawiona w ramki i powieszona na scianie... ;-P
...nieee no, wyszla za ladnie
żeby marnować ją jako smutny eksponat muzealny,
więc sprawię po prostu prezent moim malżowinom usznym :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz